Dowcipy

Wesoła witrynka

Której zadaniem jest wywołanie uśmiechu i delikatnego masażu
mięśni brzucha


 
 
 

Mąż do żony:
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na
dwór i umyła samochód.





Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
- Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę znalazł? - mówi do sąsiadki.
- Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ją sąsiadka - może po prostu wpadł
pod samochód.



Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu.
Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się i żona nie będzie czuła twoich perfum.
Mężczyzna wraca do domu, a żona chlast go w mordę.
- Za co?!
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś???!!!



Policjant zatrzymuje faceta za przekroczenie prędkości. Kiedy podchodzi do
samochodu, widzi, że ten jest bardzo zdenerwowany.
- Dobry wieczór panu. Wie pan, dlaczego pana zatrzymałem?
- Tak, panie władzo... Za przekroczenie prędkości, ale to sprawa życia i śmierci.
- Ach, tak? Dlaczego?
- Naga kobieta czeka na mnie w domu.
- Nie rozumiem, dlaczego miałaby to być sprawa życia i śmierci..
- Jeśli nie dotrę tam przed moją żoną, będę martwy.



Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął: "Ja!!! Ja!!!
Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę, istotnie ułatwi mi to
życie".
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po
Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki . Nie przestawał się z
tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jak jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg.


Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż
zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało. Prawie jak łaskotki
jego palce zaczęły od jej szyi , biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do
bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję dotykał jej piersi, by zatrzymać się
powyżej podbrzusza. Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej
stronie jej lewego ramienia. znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń
wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej
stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten
sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła
się już rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał.
Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. Żona ledwie łapiąc oddech
powiedziała słodkim szeptem: " To było cudowne dlaczego przestałeś?" "Znalazłem
pilota" - odpowiedział



Jadą 2 blondynki na rowerach. Nagle jedna z nich zsiada z roweru i zaczyna
spuszczać powietrze w obu kołach. Druga zdziwiona pyta: A PO CO TY TO ROBISZ?
A BO MAM SIODEŁKO ZA WYSOKO
Na co ta druga zaczyna majstrować przy swoim rowerze i zamieniać miejscami
siodełko z kierownicą.
A TY CO ROBISZ ? - pyta pierwsza
ZAWRACAM NIE BĘDĘ JEŹDZIŁA Z TAKĄ IDIOTKĄ!



ida dwa koty przez pustyni idą i idą...... i idą... aż w koncu jeden do
drugiego mówi:
Stary..... ja nie ogarniam tej kuwety..............


Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich
niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym
życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:- Wiesz, co,
mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?- No jasne stary, znamy się
od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!- Wiem, mój przyjacielu,
wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki?
Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.-
Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.- Dziękuje ci
mój przyjacielu.Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje
oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego
przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie
może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego
najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.-
Niemożliwe! - mówi jedna.- Nieprawdopodobne! - mówi druga.- No cóż, jeśli mi nie
wierzycie, zaraz wam udowodnię. Facet podchodzi do okna, otwiera je i
krzyczy...- Obie?- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!




Spotykają się trzy rozwódki: Amerykanka, Rosjanka (jeszcze z ZSRR) i Polka
wspominają swoje rozwody.
Amerykanka mówi:" Mój Johnny - jak mnie zdradził -niczego się nie spodziewał.
udawałam, że o niczym nie wiem, ale wynajęłam prywatnego detektywa. Detektyw
narobił mu mnóstwo zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam na uroczystość jego urodzin i
wręczyłam mu je jako prezent przed wszystkimi członkami klubu golfowego. Musiał
w dowód przeprosin przepisać na mnie udziały w fabryce konserw, akcje z pól
naftowych i naszą posiadłość w Nebrasce. Jak mnie drugi raz zdradził, to znów
wynajęłam prywatnego detektywa ten narobił zdjęć, ja te zdjęcia wzięłam i
zaniosłam na zebranie zarządu jego spółki. To go wykopali z zarządu. Na
przeprosiny musiał przepisać na mnie naszą posiadłość, kolekcje klejnotów
rodzinnych, stadninę koni i resztę akcji. A jak mnie trzeci raz zdradził, to się
rozwiodłam, bo to przecież wstyd z takim gołodupcem żyć.

Na to mówi Rosjanka:
Witja - jak mnie pierwszy raz zdradził, to wzięłam starą Soczkinę ta go spiła,
przesłuchała . o wszystkim mi powiedziała. No to poszłam do jego brygadzisty i
poskarżyłam mu się. Wytknęli go palcami na zebraniu aktywu robotniczego, zmusili
do samokrytyki i publicznego przyrzeczenia poprawy. Jak mnie drugi raz zdradził,
to napisałam skargę na okręgowy zjazd partii - to go wyrzucili z partii. A jak
mnie kolejny raz zdradził, to się musiałam rozwieść, bo to wstyd z bezpartyjnym
żyć.

Na to Polka: Jak mnie mój Franek pierwszy raz zdradził, to ja go dwa razy. Jak
mnie drugi raz zdradził, to ja go cztery razy Ale jak mnie trzeci raz zdradził,
to musiałam się rozwieść, bo przez tego palanta przecież k...rwą bym
została......
 


Nowa służąca, Francia (prosta kobieta ze wsi) sprzątając rano pokój hrabiny
znalazła w łóżku prezerwatywę.Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu, w tym
momencie weszła hrabina:
-Cóż to, Francia! Nigdy miłości nie uprawiałaś?
-Tak, jaśnie pani ...(mówi Francia) ale nigdy tak mocno, żeby skóra zlazła.



sprawa rozwodowa Sędzina - Dlaczego chce się pan rozwieść? Mąż - Bo mi żona
nie odpowiada seksualnie! Głos z sali - Patrzcie na niego ! Każdemu odpowiada, a
jemu nie ....



Biznesmen w delegacji zamawia panienkę. po jej wejściu do pokoju hotelowego
przygląda się jej krytycznie, w miarę jej rozbierania..
- a ile ty dziewczynko masz lat ?
- trzynaście, a bo co ?
- to zabieraj te ciuchy i spadaj stąd szybko !
- a coś ty taki przesądny, co ?!


Spada gwiazda..............
- Zięć pomyślał życzenie.
- Teściowa nie zdążyła



Druga w nocy, żoneczka już z wałkiem przy drzwiach czeka...słyszy kroki na
schodach......
Otwierają się drzwi.... wtacza się chwiejnym krokiem mąż.
- o której to się wraca !!!!!
- a kto Ci powiedział, że wracam.... po gitarę przyszedłem!



Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie.
Daj mi faceta i ma być bogaty ,
ma mieć Ferrari- za cash ,nie na raty .
Duże mieszkanie, a najlepiej willę. ,
Ma mnie wciąż słuchać ,nie tylko przez chwilę .
Ma mnie zadawalać kiedy mam ochotę,
śniadanie mi robić- nie tylko w sobotę .
Oglądać romanse, biżuterie kupić.
W życiu swym nie będzie mógł się nigdy upić .
Nie chcę nigdy widzieć jego matki.
Ja wydaje kasę on płaci podatki.
On nie ma kolegów-ja mam koleżanki.
Kont ma mieć on wiele-okoliczne banki,
złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz ,wzrośnie ma wiara...



Jasio uczęszcza do podstawówki.
Pewnego dnia nauczycielka mówi:
- No dobra dzieciaki, dzisiaj wymyślamy słówka na
literkę P i musimy wytłumaczyć co to słówko znaczy.
Tylko Jasiu podniósł rękę.
- Słucham cię Jasiu - mówi nauczycielka.
- „Podświadomość”, proszę Pani
Nauczycielka:
- Dobrze, a teraz wytłumacz co to znaczy? Jasiu:
- No więc, Proszę Pani, idą sobie ulicą dwie panie
i obie jedzą loda. Jedna go ssie a druga go liże.
Jak Pani sądzi która z nich jest mężatką?
Nauczycielka zawstydzona, po krótkim namyśle odpowiada:
- No ta co go ssie?!?
Jasiu na to:
-Nie, Proszę Pani, mężatką jest ta co ma obrączkę,
a to o czym Pani  pomyślała, to jest „Podświadomość”!



Przychodzi facet do spowiedzi. Ksiądz pyta:
Pijesz?
A masz?




Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice
pewnego młodegoczłowieka I biadolą:- Panie doktorze,
nie możemy odciągnąć syna doKomputera.- No cóż - wyrokuje
lekarz - trzeba będzie go leczyć.- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem..



Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw,
który ewidentnie łączy oko z du.ą.
Dowodem na to był przeprowadzony eksperyment:
Pacjenta najpierw ukłuto igłą w du.e,
natychmiast w oku pojawiła się łza.
Gdy  tą samą igłę wbili mu w oko ,
pacjent natychmiast się zes.ał



Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat_ - pyta
- 82 – odpowiada pacjent
- Nie dałabym panu – mówi pielęgniarka
- Nie śmiałbym prosić.....



Mamo, mamo, jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
Q rwa, następny debil rośnie...
Mamo.. Czy ja jestem adoptowany?....
Byłeś... Ale cię oddali...



Żona do męża:
Wychodzę do znajomej na pięć minut.
Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny



Zajęcia z savoir-vivreu. Prowadzi kobieta, wśród uczestników
sami panowie. Pani zadaje pytanie:- Jesteście na przyjęciu lub
w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce.
Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą
chwilową nieobecność.- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
No niestety - odparła prowadząca - słowo „wysikać” może zostać
uznane za Prostackie I grubiańskie. Przepraszam, ale muszę udać
się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu
trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się
uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.



Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich - piją, tańczą i haftują.
Egzorcysta - pije duszkiem.
Grabarz - pije na umór.
Higienistka - pije tylko czystą.
Ichtiolog - pije pod śledzika.
Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie.
Ksiądz - pije na amen.
Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki.
Lekarz - pije na zdrowie!
Matematyk - pije na potęgę.
Ornitolog - pije na sępa.
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista - raz, a dobrze.
Pilot - nawala się jak messerschmit.
Syndyk - pije do upadłego.
Tenisista - pije setami.
Wampir - daje w szyję.
Wędkarz - zalewa robaka.



Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym
samochodzie zwybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się
do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa: - No i widzi pan?
Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita nie
zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach...



Producent broni umarł i poszedł do nieba.
Przy wejściu wita go osobiście Pan Bóg:
Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego?
Broń Boże!



Czym się różni dobry sąsiad, od dobrej sąsiadki?
Dobry sąsiad pożyczy, a dobra sąsiadka da.



Kochanie, gdzie jesteś?
Na polowaniu.
A co to tak tam dyszy?
Niedźwiedź.



Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu
papugę, a Beduin  węża wokół szyi.
Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
Z Polski.
Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem?
No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
A drugiego wypijesz?
Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
A trzeciego wypijesz?
Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę,
a Beduin już podchmielony:
A czwartego?
A na to papuga:
I czwartego, i piątego, i wpierdol dostaniesz,
i tego robaka Ci zjemy.



Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu
i zamawia drinka. Po chwili małpka zaczyna skakać po
całym barze, podkrada oliwki z baru i je zjada, potem
bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Zaraz potem
wskakuje na stół bilardowy, bierze jedną bilę i ku zdumieniu
wszystkich - połyka ją. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedną bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku.
Przepraszam za moją małpkę, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie
później znów przychodzi do baru z małpką na ramieniu,
zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze.
Kiedy facet kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na
talerzyku.
Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
Widział pan, co zrobiła tym razem?!
Nie, co?
Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku.
Ale odkąd połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.



Głośny sex
Żona skarży się psychoterapeucie:
Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy
w łóżku i mąż dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy
okrzyk.Ależ to zupełnie naturalne, droga pani odpowiedział lekarz
- ja w tym nie widzę żadnego problemu.

Seks cichy
Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi
w łóżku do żony:
Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?
Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu

Seks w rocznicę ślubu
W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie..
Mąż wrzeszczy:
Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem:
Tu leży moja Żona
zimna jak zawsze!  W porządku - odpowiada Żona.
A kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem:
Tu leży mój mąż,  nareszcie sztywny!





Sex w gospodarstwie domowym
Jest po prostu za gorąco, żeby włożyć ubranie
- powiedział mąż wychodząc

spod prysznica. Jak sądzisz kochanie, co powiedzieliby
sąsiedzi, gdybym w
takim stanie  wyszedł strzyc trawnik? 
Prawdopodobnie, że wyszłam za ciebie

dla pieniędzy -  odpowiedziała żona.

Seks uniemożliwiony
Mężczyzna miał okropny wypadek, podczas którego jego
męskość zahaczyła o
coś i oderwała  się od reszty ciała.
Lekarz zapewniał go, że współczesna medycyna

może przywrócić mu sprawność, ale ubezpieczenie nie
pokryje kosztu operacji,
uważając ją za kosmetyczną.
Koszt ten  wynosiłby 3.500 $ za małego, 6.500 $ za średniego
i 14.000 $ za dużego.

Mężczyzna był pewien, że chciałby średniego lub dużego,
ale lekarz nalegał,  by omówił
sprawę ze swoją  żoną. Mężczyzna
zatelefonował do żony i wyjaśnił jej możliwość

wyboru. Gdy lekarz ponownie wszedł do pokoju, zastał pacjenta
w stanie kompletnej
rozpaczy. Co zatem postanowiliście?
- zapytał.

Ona wolałaby przebudować kuchnię



Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie
wszystko. Szef przyjmuje
do pracy nowego sprzedawcę, dając
mu jeden dzień okresu próbnego żeby go
przetestować.  
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu
do siedemdziesięciu
transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez
cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?

- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzysta osiem..dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży
haczyk. Następnie
przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze
żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje:
cienką, średnią i grubą.
Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić.
Powiedział, że na Missouri,
dwadzieścia  mil na północ.
W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną

wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce,
ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go, że na brzegu
ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.

Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość
małe aby odwieźć łódź, w
związku z czym sprzedałem mu
przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który
przyszedł sobie kupić jeden,
jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek
dla swojej żony.
Zaproponowałem mu, że skoro w weekend
nici z seksu to może pojechałby
przynajmniej na ryby...




Jest mała parafialna wioska, przez którą przebiega jedna
z najważniejszych
dróg w kraju, przy tej szosie ksiądz
i kościelny umieszczają tablicę z
wielkim napisem
NAWRÓĆ SIĘ KONIEC JUŻ BLISKO. Po chwili obok
nich zatrzymuje się przejeżdżający samochód, wychodzi
z niego facet i mówi:
- Nie możecie nas zostawić w spokoju
fanatycy religijni?! - po czym
odjeżdża.
Po chwili słychać głośny trzask i wybuch. Nagle kościelny mówi:
A może napiszemy po prostu UWAGA ! MOST USZKODZONY?




W mieście otwarto agencję towarzyską. Jasio pyta ojca:
Tato, a co właściwie robi się w agencji towarzyskiej?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam
człowiekowi
dobrze za pieniądze.
Jasio jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino,
ale zamiast na film
biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi.
Otwiera mu zdziwiona pani:

A co ty chłopczyku chciałeś?
No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła Jasia do środka, następnie zaprowadziła do
kuchni, ukroiła trzy
duże pajdy świeżego chleba, posmarowała
masłem, miodem i podała chłopcu.

Po powrocie do domu Jasio od progu krzyczy:
Mamo, tato byłem w agencji towarzyskiej.
Ojciec o mało co nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch
wyszły.
I co?! - pytają nieśmiało rodzice...
Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem...



Lew,król zwierząt,zwołał zebranie w lesie.
Podzielcie się-powiada.
Niech mądre usiądą po prawej,a piękne po mojej lewej stronie.
Zwierzaki zaczęły się dzielić,tylko żaba ciągle siedzi w miejscu.
A ty żaba ,co???????
Przecież się nie rozdwoję!



Do wędkarza łowiącego ryby nad rzeką podchodzi strażnik
i pyta:
Czy ma pan kartę wędkarską?
Mam.
Niech pan pokaże.
Wędkarz wyjmuje kartę z kieszeni i pokazuje strażnikowi.
Głupka pan ze mnie robi?
Przecierz to karciany jocker!
To pan nie wie ,że jocker zastępuje każdą kartę?



Kupiła sobie babka w IKEA najnowszy szyk mody: szafa
do samodzielnego składania. Ale, ze mąż jeszcze nie wrócił
z pracy wiec postanowiła złożyć ja sama. Zrobiła wszystko
jak należy. Nagle przejechał tramwaj za oknem i szafa się
rozleciała. Spróbowała jeszcze raz, dokładnie z instrukcja.
Szafa stoi jak malowana. Znowu przejechał tramwaj i szafa
się rozsypała.

Kobita myśli: może nie mam zdolności do majsterkowania,
pójdę do sąsiada może on złoży lepiej. Sąsiad przyszedł
popatrzył w instrukcje i mówi, ze wszystkie części są.
Raz dwa trzy poskładał. Przejechał tramwaj i szafa się rozpadła.
Złożył jeszcze raz. Znowu przejechał tramwaj i znowu szafa
w częściach. W końcu sąsiad mówi:

Wie pani co, to złożymy ja jeszcze raz, ja wejdę do szafy
i jak będzie
przejeżdżał tramwaj to zobaczę, co tam puszcza,
ze ta szafa się rozpada. Jak powiedział tak i zrobił? W tym
momencie do domu przyszedł mąż. Patrzy i mówi:

Jaka śliczna nowa szafa. Podchodzi, otwiera i widzi w środku
schowanego sąsiada.

A sąsiad:
Ja wiem, ze to głupio brzmi, ale ja naprawdę czekam na tramwaj



Podczas konkursu skoków narciarskich stojącego

w tłumie malucha zaczepia ochroniarz:
Sam przyszedłeś?
Tak prosze pana.
I miałeś pieniądze na taki drogi bilet?
Tata kupił.
A gdzie jest tatuś?
W domu ......szuka biletu............



Ktoś napadł na słynnego boksera
i skradł mu pieniądze.
dlaczego nie stłukłeś drania?
pytano.
Dlatego ,że ja za takie pieniądze nie biję
odpowiedział z dumą bokser.



Płynie sobie rzeczka...nad rzeczką rośnie sobie jabłoń,
na jabłoni rośnie
sobie jabłko i sobie myśli:
Spaść? Nie spaść?...eee woda płynie słonko świeci,
zrobię się bardziej
dojrzale i wtedy spadnę.
Nad jabłkiem siedzi sobie robak i sobie myśli:
Zjeść to jabłko nie zjeść...Eee woda płynie, słonko świeci,
jabłko zrobi się
bardziej dojrzałe i wtedy je zjem.
Nad robakiem siedzi sobie ptak i sobie myśli:
Zjeść robaka, nie zjeść...Eeee woda płynie, słonko świeci,
robak zje jabłko,
zrobi się bardziej dojrzały i wtedy go zjem.
Nad ptakiem siedział kot i w pewnym momencie wpadł do
wody. Jaki z tego morał?

......Im dłuższa gra wstępna tym bardziej mokre futerko!




Niedźwiedź szaleje w lesie, strasznie podniecony,
wszystko co się rusza ma
zamiar grzmocić. Wiewiórka
schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie

ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza.
Zza krzaków wychyla się lisica,
dopada do niej i zaczyna
gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy:

- Och niedźwiedziu, jaki z Ciebie wspaniały kochanek,
jakiego masz ogromnego
i owłosionego pisiora.
Niedźwiedź najpierw uśmiechnął się zadowolony,
ale po chwili robi głupią minę
i myśli:
- Owłosiony? Jaki znowu owłosiony? ... O ku**a!
Nie zdjąłem wiewiórki.




Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zaprosić
na parapetówkę, a ona naga zaczęła
tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało.

Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, *****? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Majster ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, ***** odpierdalasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni
i oderwie się z gumolitem




Dwóch gejów leciało samolotem na wczasy. W pewnym
momencie jednemu z nich zebrało się na amory:

- Słuchaj, zróbmy to tutaj!
- No coś ty? Przecież ludzie będą patrzeć!
- E tam, gdybym nawet wstał i o coś poprosił,
nikt głowy nie odwróci.

Aby to udowodnić wstał i na cały głos zapytał:
- Czy ktoś z Państwa ma długopis? ... Może ktoś mógłby
pożyczyć mi długopisu!... Widzisz, nikt nie zwraca uwagi.

Chłopcy zajęli się sobą, faktycznie nikt im nie przeszkadzał,
miło było ale w końcu czas był wysiadać.

Wszyscy prawie już opuścili samolot, ale stewardessa
zauważyła, że na przedzie ktoś jeszcze nie podniósł się
z miejsca. Podchodzi, a tu dziadek siedzi, cały zarzygany.

- No wie Pan? Nie mógł Pan chociaż poprosić o woreczek
foliowy?

- Jeszcze czego! Tam jeden z tyłu o długopis tylko poprosił,
no to go w d.. zerżnęli!




Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem wiec
poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu
nie było. Lekarz mu poradził:

- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie
pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi
nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania
nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał
żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet
momentalnie poczuł że zaraz dojdzie, wiec wystrzelił żeby
się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza.
Lekarz pyta:

- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się
na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad
z rękami w górze.




Muzułmańskim „bombowym” samobójcom wszyscy się
dziwią, więc przyjrzyjmy się im bliżej, bo właściwie nie ma
w tym żadnej tajemnicy:

1.    Nie możesz pić piwa, wina ani wódki, więc odpadają ci
wszystkie związane z tym przyjemności: paw, lanie pod budką,
knajpy z towarzystwem zalanym w trzy dupy, udane zakrapiane
imprezy, sex po pijaku z pierwszą poznaną dziewczyną,
ucieczka po wytrzeźwieniu itd.

2.    W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od
rzeczy, żadnej piłki nożnej, golfa, tenisa, wyścigów Formuły 1 itp.

3.    Nie możesz sobie w ogródku postawić grilla z pieczenią
wieprzową doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii
butelek piwa wokół (patrz pkt. 1).

4.    Nie możesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota
usiłowałby złowić cos w odległej o 100 km oazie?

5.    Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansów musisz
ubierać się w szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.

6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga służy do podcierania (jakby życie
nie było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).

7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie,
bo nie ma ani drzwi ani szyb w oknach.

8.    Spróbuj się zabawić przy tej muzyce…
9.    Chcesz sobie dłużej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna
muezin drze pysk że pora na poranną modlitwę.

10.    Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za żadną
się nie obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak
rozebrane na maxa panienki na basenie miejskim…

11.    Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak
twój osioł, więc w rezultacie nie wiesz co pieprzysz w ciemnościach

12.    Nie możesz ogolić się rano gwiżdżąc jak skowronek, po czym
wziąć prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd z którym dzielisz izbę…

13.    Twoja żona też nie może się ogolić ani wziąć prysznica, więc
także śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje
znarkotyzowanych much latających za nią systematycznie co miesiąc…

14.    Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliższej oazy
więc żona musiała cię nieść całą drogę, po czym też odmówiła
posłuszeństwa i odziedziczyłeś po niej cały rój much, więc się nie
możesz wyspać…

15.    Druga żona, którą znów wybrał ci ktoś inny, po rozpakowaniu
okazała się cierpiąca na ostry syndrom niedopchnięcia 70-latką,
na dodatek do złudzenia przypominającą kozę sąsiada…

A nagle ktoś przychodzi, wręcza ci pakunek i mówi że jak pociągniesz
za ten sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!!!!!!

(z sieci)




Przychodzi Icek do Rabina
-Rabi, rozwodzę się z Twoją córką
-Ale co, jak, dlaczego?
-Bo Rabi, jak ją za żonę brałem, to ona miała taką jak dwa grosze,
teraz ma jak pięć złotych...

-Oj Icek... jakżeś brał ją za żonę, to na starym ośle przyjechałeś,
a teraz jeździsz nowym Jaguarem

-No tak
- I kapotę podartą miałeś na plecach, a teraz od Armaniego garnitury
nosisz....

-No tak
-I głodnyś przychodził w zaloty, a teraz na złotych tacach Ci jedzenie
donoszą....

-No ta
-A pamiętasz, jakżeś na randkę dziurawą łódką zabrał, teraz masz
dwa jachty....

-No tak
-I ty się czepiasz o 48 groszy?????




..Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami.
Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy. ‘Obiecuję ci
kochanie, nie wrócę ani minuty później’- powiedziałam i wybyłam.
Impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety,
i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie..
Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu,
po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekła kukułkę
w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój
mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać
jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona,
ze chociaż pijana w cztery d**y, nagle taki dobry pomysł przyszedł
mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko
położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!

.Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy,
więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
Oh, jak dobrze, jestem uratowana....’ - pomyślałam i prawie otarłam
pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką’. Zbladłam ze
strachu, ale pytam pokornym głosem: ‘Taaaak A dlaczego, kochanie?’
A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem -
nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła ‘O k**wa!’ znów zakukała 4 razy,
zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę
ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpiła na kota i rozwaliła stolik
w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz -
szybko zaczęła chrapać.....




Tańczy student Mat-Fizu z koleżanką na dyskotece. Postanowił jej
w dyskretny sposób napomknąć, że może pora przejść na kolejny,
bliższy etap znajomości. Myślał długo i nagle mówi:

- A wiesz co to jest próżnia?
- Nie.
- Wyobraź sobie, że się całujemy. Ja wciągam powietrze i ty wciągasz
powietrze. I między naszymi ustami tworzy się taka przestrzeń bez
powietrza, aż nie można oderwać od siebie ust. I to jest właśnie próżnia.

Koleżanka odpowiada:
- Kiedyś jak r*chałam się z jednym żołnierzem, to jak on wyciągał, to mi
się prześcieradło w d*pę wessało. To dopiero była próżnia!




Przychodzi baba do lekarza z obandażowaną głową.
-Co się pani stało?
-Wpadłam do wody.
-I co o wodę rozbiła pani głowę?
-Bo była zamarznięta.............



Spotykają się dwie sąsiadki.
-Gdzie ostatnio podziewa się pani mąż?
-Leży w szpitalu.
-Biedak! Ale teraz przynajmniej pani wie, gdzie przebywa wieczorami.




w środku nocy pielęgniarka buzi chorego.
-Co się stało? -pyta zaspany.
Przepraszam, ale wieczorem zapomniałam podać panu środek nasenny.




Gra siostra z księdzem w piłką nożną. Siostra broni a ksiądz strzela.
- Kurwa, ale mi zeszło!
A siostra do księdza:
- Niech ksiądz nie przeklina bo pokaże Bóg księdza piorunem z nieba.
Ksiądz strzela drugi raz:
- O kurwa, ale mi zeszło!
A siostra:
- Mówiłam już coś księdzu!
Ksiądz strzela trzeci raz;
- Kurwa, ale mi zeszło!
Piorun z nieba, siostra dostała, leży zabita i taki głos z nieba:
- O kurwa, ale mi zeszło!



oto on: Babcia wysłała dziadka do sklepu.
-Pamiętaj, masz kupić dwie rzeczy: chleb i masło. Nie zapomnij,
dwie rzeczy!

Dziadek po drodze do sklepu kilka razy się zatrzymywał, żeby
pogadać ze znajomymi ale po dwóch godzinach wrócił do domu.
Wszedł do kuchni i kładzie na stole puszkę farby a babcia
wkurzona wrzeszczy:
-Mówiłam Ci stary sklerotyku, że masz kupić
dwie rzeczy!!! Gdzie masz pędzel?




Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku
robią składkę - każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi
flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty,
żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł
reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po
10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł,
trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner... a gdzie jeszcze 1 zł?




Ogląda się facet w lustrze. Wszystko mu się podoba... Opalony
i umięśniony, tylko przyrodzenie blade... Zakopał się na plaży
w piasku, z przyrodzeniem na wierzchu. Idą dwie staruszki.
Jedna trąca coś wyrastającego i mówi: Życie jest niesprawiedliwe!
Jak miałam 20 lat byłam tego ciekawa, 30 uwielbiałam to,
40 prosiłam się o to, 50 płaciłam za to, 60 modliłam się o to,
70 zapomniałam o tym. Teraz mam 80, to rośnie na dziko,
a ja kurwa przykucnąć nie mogę!




Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy
na wasze
utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy,
jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
My -odparły oczy -myśmy szefami -my wszystko widzimy i naprawdę
nic nam nie umyka.
-Bzdura -odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa -
I JUŻ. Śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.

- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły.
Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło
i spuchł z
wysiłku.
Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa.
I tak to już jest drodzy moi.
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi !




Wesele.
Nawalona mysz podchodzi do orkiestry, kładzie stówę na stół i mówi:

- Panowie! Grajcie Myszerej..!
- A co to jest?
- Płace i wymagam - grajcie!
- No dobrze, ale jak to idzie?
- Myyszereeeej paanceerniiiii...



  Cygan czy Żyd?

W małym polskim miasteczku żyje szczęśliwa rodzinka mieszańców.
Matka jest cyganką, ojciec żydem. Pewnego dnia ich mały synek
Mojsze idzie do mamy i pyta:
- Mamo, jeśli ty jesteś cyganką, a ojciec żydem, to kim jestem ja?
- No jak to?! Cyganem, toć ja cię pod sercem cygańskim nosiła,
cygańskie mleko piłeś. Jesteś Mojsze cyganem.
- Aha... Poszedł więc synek do taty i pyta:
- Tato, jeśli ty jesteś żydem, a mama cyganką, to kim jestem ja?
- No żydem! Toć żyd cię spłodził, żyd cię utrzymuje i jam żem
cię
życia nauczył. Żydem jesteś synu.
- Aha...
Resztę dnia Mojsze chodził zasępiony, więc rodzice po naradzie
postanowili wieczorem przy kolacji o tym z nim porozmawiać.
- Mojsze - mówią rodzice - czemu się tak pytasz kim jesteś?
Toć to nie jest ważne, i tak cię kochamy, dla nas to nie ma
znaczenia i dla nikogo nie powinno.Czy coś się stało? Ksiądz cię
napastuje, czy dzieci wyśmiewają?

- EEEE tam, po prostu idąc dzisiaj ulicą zobaczyłem na wystawie 
nowy rowerek, i wciąż nie wiem, czy się o niego targować,
czy go
zabrać



Bóg zaczął tworzyć... Najpierw stworzył wszechświat i powiedział:
to jest cudowne! Następnie stworzył Ziemię i powiedział: to jest
piękne! Stworzył na Ziemi wody, roślinność i powiedział: to jest
rewelacyjne! Potem stworzył zwierzęta i powiedział: to jest idealne
W końcu stworzył mężczyznę i powiedział: to jest piękne...
ale czegoś mi tu brakuje.. Aż wreszcie stworzył kobietę i powiedział:
Nie.. Ona będzie musiała się malować.




Komandos – charakteryzuje się leśnym posmakiem, chociaż
około 50% trunku to siarka. Produkowany jest z dojrzałych
w polskim słoneczku, soczystych jabłuszek. Nazwa pochodzi
od podstawowej właściwości takiego wina: obala znienacka.

Wyróżniamy dwa podstawowe gatunki Komandosa: zielony
i czerwony. Oczywiście zielony jest bardziej poszukiwaną
zdobyczą, więc jeśli brakuje zielonego, z braku laku kupujemy
czerwonego.

Wywołuje silne reakcje halucynogenne, moczopędne, koniopędne,
a w dużej dawce nawet bełtopędne i bełtotwórcze. Służy również
do integracji przed koncertami.

Mordokwas produkowany jest przez firmę Ostrowin, posiadającą
118-letni staż pracy przy winach.




Użytkownik komputera dzwoni do pomocy technicznej:
- Jaka to usterka?- pyta technik.
- Z zasilacza wydobywa się dym.
- Trzeba wymienić zasilacz.
Nie! Muszę tylko zmienić pliki startup.
- Proszę pana, zasilacz jest uszkodzony. Musi pan go wymienić.
- W żadnym razie! Jeden facet powiedział mi, że muszę tylko
zmienić pliki startup i to usunie problem! Wszystko czego
potrzebuję, to znać polecenie.

- Przepraszam. Normalnie nie informujemy o tym klientów, ale
istnieje nie udokumentowane polecenie DOS-u, które usuwa problem.

- Wiedziałem!
- Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku
CONFIG.SYS. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.

Kilka minut później:
- To nie działa. Mój zasilacz wciąż dymi.
- No tak, jakiej wersji DOS-u pan używa?
- MS-DOS 6.22.
- Tu jest pana problem. Ta wersja DOS-u nie zawiera NOSMOKE.
Proszę skontaktować się z Microsoftem i poprosić o nakładkę,
która będzie zawierała ten plik. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.

Godzinę później:
- Potrzebuję nowego zasilacza.
- Jak pan do tego doszedł?
- Zadzwoniłem do Microsoftu i zapytałem o NOSMOKE. Wtedy
oni zaczęli mi zadawać pytania na temat typu mojego zasilacza.

- I co panu powiedzieli?
- Powiedzieli mi, że mój zasilacz nie jest kompatybilny
z poleceniem NOSMOKE.




Firma Whirlpool chciała zdobyć ukraiński rynek, a w związku
z tym, że
reklama to klucz do sukcesu, amerykańscy
specjaliści od reklamzaprosili do siebie, aby pokazać jak się
robi reklamę - ukraińskich
filmowców. Zaprosili ich do kina
i puścili film. Na pierwszym kadrze
widać super nowoczesny
wieżowiec, dalej kamera zagląda do jakiegoś

pokoju całego białego, w którym na środku stoi piękna nowa
pralka
Whirlpool.
Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi wyluzowany
Amerykanin pięknej budowy ciała - rozbiera się do naga i ubrania
wkłada do pralki, następnie do tegoż pokoju wchodzi piękna kobieta,
która również się rozbiera - nastawiają program prania i na tej pralce
bara - bara...
Ostania klatka przedstawia napis:
„PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ”
Amerykanie zadowoleni z siebie, że taką fajną reklamę zrobili, mówią
do Ukraińców: „Teraz wasza kolej. Zrobicie reklamę na bazie tego, ale
z uwzględnieniem tradycji waszego kraju, żeby było u was zrozumiale.
Za kilka miesięcy przychodzi zaproszenie dla amerykańskich
specjalistów na projekcje reklamy do Lwowa:
Pierwszy kadr przedstawia z lotu ptaka Dniestr i stepy wokół rzeki.
Następnie kamera zbliża się i u wód Dniestru pokazuje Maszę,
która schylona, kijanką pierze bieliznę. Następny kadr pokazuje
jadącą
sotnię Kozaków brzegiem rzeki. Kolejne ujęcia pokazują radość
Kozaków,
którzy zobaczyli Maszę, następne kadry przedstawiają,
jak każdy po
kolei i na różne sposoby zabiera się za przerażone
dziewczę...
Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny napis:
- „JEBALI, JEBIOT I BUDUT JEBAT, POKA NIE POKUPISZ
PRALNOJ MASZINY WHIRLPOOL”.




Przychodzi żona do domu i widzi męża leżącego w kuchni na
stole, zupełnie nagiego, obsypanego mąką.

- Co się stało??? - pyta mocno zaniepokojona.
- Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach.



Żona mówi do męża:
- Musisz założyć żaluzje, bo ten facet, co wprowadził się na
drugą stronę ulicy, będzie nas podglądał.

- Nie martw się kochanie, jak tylko raz cię zobaczy to sam
sobie założy.




Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację...



Żona odwiedza męża w więzieniu.
Idzie się poskarżyć naczelnikowi:

- Panie naczelniku, mój mąż jest wykończony.
Proszę mu dać lżejszą pracę.

- Nie rozumiem co ma Pani na myśli, przecież
on cały czas siedzi w bibliotece i wydaje karty.

- No tak, ale prócz tego musi kopać jakiś tunel.



Żona do stojącego przed lustrem męża ubranego w wytworny garnitur:
- Co się tak wystroiłeś? Gdzie się wybierasz?
- Na wystawę.
- Na wystawę!? A któż ciebie zechce oglądać!?



I powiedzial Bóg:
- Adamie, wejdź na górę...
Adam zapytal:
- A co to jest góra, mój Panie?
I Bóg wytłumaczył.
Jeszcze później Bóg powiedział:
- Po drogiej stronie góry znajdziesz grotę...
Adam zapytal:
- A co to jest grota, mój Panie?
I Bóg ponownie wytłumaczył.
Później Bóg kontynuował:
- Adamie, w grocie znajdziesz kobietę...
I Adam zapytał:
- Panie, a co to kobieta?
I Bóg wytłumaczył, i powiedział:
- Chcę, żebyście się rozmnażali...
I Adam zapytal:
- A jak to się robi?
Kolejny raz Bóg wytłumaczył.
I Adam poszedl...
Wszedł na górę; znalazł grotę; i znalazł kobietę,
ale kilka minut później Adam powrócił do Boga.
Bóg, poirytowany, zapytał:
- I cóż się stało?
Na to spytał Adam:
- A co to ból głowy?



Pewien rycerz miał szpetną żonę. Gdy musiał wyruszyć
na wyprawę założył żonie pas cnoty, dosiadł konia i pojechał.
W pewnym momencie giermek mówi:

- Panie, chyba niepotrzebnie zakładaliśmy ten pas cnoty.
- Potrzebnie, potrzebnie ... Jak wrócę do domu to powiem,
że kluczyk gdzieś zgubiłem podczas bitwy.




Młode małżeństwo poszło po raz pierwszy do przychodni
ze swoim maleństwem. Po godzinie wracają do domu
i ona krzyczy:

- Rany boskie, to nie nasze dziecko!!!
- Cicho, zobacz jaki fajny wózek.



Gość mówi do kumpla:
- Stary, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią.
- Po co?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta z nią sypia! Rozwiedź się!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Stary, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?



Mąż odwiedza żonę na oddziale położniczym i pyta:
- Kochanie, mów co się urodziło!
- Trojaczki. Przesadziłeś jak zwykle.



Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, ze większego
na świecie nie ma... Wszystko, za co byś się nie wziął, zaraz
chrzanisz. Gdybyś wystartował w konkursie na największego
pierdole, zająłbyś drugie miejsce!

- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła!



Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!



Po nocy poślubnej hrabia wstaje z łoża i mówi do małżonki:
- Mam nadzieję, że po tak pracowicie spędzonej nocy urodzisz
mi Pani potomka płci męskiej i nie będę już musiał nigdy
powtarzać tych idiotycznych ruchów!




Małżeństwo z niedużej, popegeerowskiej wsi wygrało
wycieczkę do Paryża. All inclusive itd., itp. Po powrocie
oczywiście wszyscy sąsiedzi zebrali się aby wysłuchać wrażeń.
Wycieczkowicze opowiadają jeden przez drugiego:

- Słuchajcie, w samolocie business class, szampan, kawior,
co tylko dusza zapragnie...

- Na miejscu limuzyna z kierowcą do dyspozycji 24 godziny
na dobę...

- A hotel jaki!! Pięć gwiazdek... Apartament, wyro to prawie j
ak lotnisko...

- A żarcia ile!! I co tylko dusza zapragnie...
- A łazienki to takiej nie widzieliśmy nigdy!! Wanny, prysznice,
jaccuzi... Aż nie mogliśmy się soboty doczekać, żeby się wykąpać!




Syn pyta ojca:
- Czy w czasie postu można spać z kobietą?
- Tak synu, ale tylko z własną żoną, bo w czasie postu wszelkie
przyjemności są niedozwolone...




W noc poślubną panna młoda mówi do swojego
świeżo poślubionego:

- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy
wprowadzić pewne
zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam
uczesane włosy
oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks,
jeśli są w lekkim
nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć
ochoty na seks,
a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.

- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było
uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie
z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego,
to znaczy,
że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy,
że mogę,
ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy,
to stan twoich włosów nie ma znaczenia.




Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas
seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn
siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta,
co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy
włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano
przyszedł mleczarz i go zjadł.





Facet wraca po pracy do domu, wchodząc zauważa swoją
żonę na czworaka czyszczącą podłogę. Żona ma na sobie
tylko fartuch, więc facet rzuca się na żonę i zaczyna
uprawiać z nią seks na pieska.

Po wszystkim uderza mocno kobietę w głowę.
- Za co? - krzyczy kobieta - byłam dla ciebie taka miła,
pozwoliłam ci sobie użyć.

Facet patrzy na żonę i z gniewem mówi:
- Za to, że nie obejrzałaś się i nie sprawdziłaś kim jestem!




Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta:
- Gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym
wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś?

- Ależ nie - odpowiada facet.
Nieznajomy dalej pyta:
- Gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę,
powiedziałbyś komuś?

- Jasne, że nie - odpowiada facet.
- Chcesz jechać na kemping? - pyta się nieznajomy.



Para nowożeńców leży w łóżku wieczorem, kiedy facet nabrał
ochoty na seks, pochyla się w stronę żony i puka ją lekko w ramię.
Ona odwraca się do niego i mówi:

- Nie możemy się dzisiaj kochać, rano idę do ginekologa
i chcę być świeża.
Facet odwraca się i po chwili mówi do żony:
- Ale przecież nie idziesz jutro do dentysty.




Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek
chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili
po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała
sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała
jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie
przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres,
przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:

- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko
naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do
chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...
kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka
mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia
leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka...
podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej
spokoju więc pyta:

- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek
spada na dziurę i cugu ni ma...



Ojciec pyta małego synka, czy zna opowieść o ptaszkach
i pszczółkach.
- Nie chcę nic wiedzieć! - wybuchnął chłopiec
uderzając w płacz.

Zmieszany ojciec pyta go, co się stało.
- Och, tatusiu - szlochał chłopiec - kiedy miałem sześć lat,
okazało się, że nie ma świętego Mikołaja, kiedy miałem
siedem, że nie ma króliczka wielkanocnego, w wieku ośmiu
lat dowiedziałem się, że nie ma dobrej wróżki, a w wieku
dziesięciu - że to nie bocian przynosi dzieci. I jeśli teraz
mi powiesz, że dorośli się nie pieprzą, to nie będę już
miał w co wierzyć!




- Czy mogę prosić o rękę pana córki?
- A co, nie masz swojej - zażartował ojciec
- Mam, ale jest już zmęczona. - odpowiedział poważnie kandydat.



Blondynka u doktora
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już
poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce
pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię
uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić!
W palec mnie
użądlił. Boże, jak to boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają
podobnie...



Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła
siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł‚ i zaczął płakać.
 Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
 - Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze
złotą siekierą.
 - To Twoja siekiera? - zapytał
 - Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę,
pytając drwala czy to jego.
 - Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
 - A może ta?
 - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.

 Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w
nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu
szczęśliwy.

 Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z
żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na
brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg i zapytał:
 - Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili
wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
 - To Twoja żona? - zapytał
 - Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował:
 - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
 - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym
'nie' Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli
znowu powiedziałbym 'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją
żoną, której powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie
trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać
o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem.

 Jaki z tego morał?

 Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w
pożytecznym i szczytnym celu!!!




Żona przychodzi do domu i szczebiocze do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para
pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzylam -
mój rozmiar!

Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka
z norek wisi.

Przymierzyłam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj
spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar.



Mąż do żony:
- Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy?
- Niestety, mam tylko sto złotych w jednym banknocie.
- Daj, pojadę taksówką.



Mąż marynarz wysyła telegram do żony:
"Kochana żono STOP wracam za trzy dni STOP oczekuj mnie na
lotnisku STOP".

Przylatuje po trzech dniach, wychodzi z samolotu, patrzy,
a jego żony nie ma.

- A to ku....a! Ale może nie? Może czeka przed lotniskiem?
Wychodzi przed lotnisko patrzy, a jego żony nie ma:
- A to ku...a! Ale może nie? Może czeka na mnie w domu?
Wsiada w taksówkę jedzie do domu wchodzi patrzy,
a w domu bałagan, wszystko porozwalane:

- A to ku....a! Ale może nie?
Może czeka na mnie w łóżku na górze?

Wchodzi do sypialni, a tam jego żona lezy w łóżku
z dwoma facetami. Gość stoi oniemiały, patrzy na to
wszystko i w końcu mówi:

- A to ku....a! Ale może nie? Może telegram nie doszedł?



Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał
się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok
podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.

- "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...
I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.

- "To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać,
jestem na to jeszcze za młody!

- Chcę natychmiastwrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty.
"Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku,
że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące
a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po
zagrodzie z kogutem nie może być złe.

- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.

- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi
Św. Piotr" powiedział kogut

- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz
eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko"
powiedział kogut

- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak
najmocniej potrafisz"

Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś"
i jajko było już na ziemi.

- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz,
zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem,
gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :

- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"



Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
- Piłeś?
- No cos ty, ani kropelki.
- Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się.
- Piłeś ?
- Nie piłem.
- Powiedz Gibraltar.
- No dobra, piłem!



Wchodzi do domu mąż o trzeciej nad ranem,
a tu stoi w przedpokoju żona i zaczyna:

- No wiesz, pijany i o trzeciej nad ranem wracasz do domu...
On jej przerywa i mówi:
- A kto powiedział o wracaniu?, po gitarę przyszedłem.



Mąż wraca o 4 rano do domu.
Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z wyrzutem:

- No gdzie byłeś?
- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.
- I złapałeś coś - znów pyta żona,
na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:

- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.



Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego.
Po kilkugodzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź.
Myśliwy celuje... kilka minut po czym strzela i nie trafia.
Za chwile na ramieniu czuje łapę, odwraca się i widzi misia do
którego strzelał. Miś mówi:
- Wiesz stary, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje
i nie trafia to my go gwałcimy.



Co powiedział to zrobił. Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu,
codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok,
myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka.
Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.
Myśliwy celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na
ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:

- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.
Myśliwy się totalnie wkur.wił. Wrócił do domu i cały czas trenował.
Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku
minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny
strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu,
odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdżasz polować..



Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego.
Siedzi, turyści
jeżdżą, wszystko
spokojnie. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg.
Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli
z wyciągu po słupach i lecą do bacy:

- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają,
puśćcie ten wyciąg!

- Nie puszczę!
- Dlaczego?
- Po ktoś powiedział do mnie "Chu*u"!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy,
pewnie powiedział

 "How do You do", czyli jak się macie!
- A może... dobrze, puszczę wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:
- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w du*ę j*bany"?



Kierownik zoo przychodzi do weterynarza.
- Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica,
która ani rusz nie chce się parzyć.
- W ogóle?
- W ogóle.
- A czy ona przypadkiem nie jest z Ełku?
- Nie, a dlaczego?
- Bo moja żona jest z Ełku.




Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic,
jeszcze się nie kochaliśmy.

- Ależ córeczko, może jest zestresowany?
- Ale mamo on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może ja się położę
zamiast ciebie i sprawdzę o co chodzi.
I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży,
nagle mąż
wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać!
- Tak, tak... palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...



- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą!
Kiedy ty skończysz z tymi
narkotykami?!
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, 
zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham.

- Synu! To ja - twój ojciec!



Przyszedł dziadek z wnuczkiem do lekarza.
Lekarz zbadał dziadka i mówi do wnuczka:

- W zasadzie wszystko w porządku,
ale dziadek musi zostawić jeszcze do analizy próbkę

moczu, kału i spermy.
Dziadek nie dosłyszał i pyta się wnuka:
- Heeeee, co łon powiedzioł?
- Nic dziadku, musisz tylko zostawić u niego swoje gacie.



Kierowca wziął gościa na stopa. Pasażer zauważył,
że kierowca co chwilę bierze kij,

wyciąga rękę z kijem do tyłu i wali w plandekę.
Po upływie godziny, zaintrygowany gość

pyta kierowcę, dlaczego tak się zachowuje?
Kierowca odpowiada:

- Wiesz pan... samochód ma dopuszczalny ciężar 5 ton,
a upchneli mi 6 ton kanarków -

aby wszystko było OK to tona musi fruwać.



Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Wyłaź na balkon.
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest przecież 12 piętro. Zabiję się!
- Skacz, bo będzie kaszana!
Facet skoczył, zabił się... Leży mokra plama pod domem,
a kochanka wychyla

się przez okno i woła:
- I za dom! uciekaj za dom!



Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć -
biegnie do ministrantów i pyta:

- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po snickersie...



Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwalcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale: Pewnie to był jej ostatni raz w życiu,
więc zrobileś dobry uczynek, synu.

- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii !
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj,
tu jest twoja parafia!





Przychodzi facet do spowiedzi wielce zasmucony
i mówi do księdza:

-Proszę księdza, popełniłem grzech...
- Jaki synu?
- Oszukałem Żyda
- Synu, to nie grzech, to cud!



Wlazł facet w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
- Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
- Precz z pedofilią!
W końcu przechodząca obok babcia nie wytrzymuje:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!



- Wiesz jak wygląda lew?
- Nie.
- A wiesz jak wygląda kuń?
- No.
- To tył wszystko tak jak kuń, a tutaj ten łeb to jak wkurwiony
Wodecki. Cheesy












 

 

 

Nie śpiesz się ... :)
 

O mnie ...
 


Chciałem się przedstawić..nazywam
się Mirosław Józef Wiśniewski
Mieszkam w Legionowie koło
Warszawy.

Interesuję się informatyką
grafiką i fotografią. A tak w zasadzie
to mam bardzo szeroki wachlarz
zainteresowań.

Lubię poznawać ludzi
i nawiązywać przyjaźnie. Staram się
pomagać potrzebującym w miarę
swoich umiejętności.

Z komputerem
mam do czynienia od zarania
informatyki w naszym kraju. Czasu
posiadam dużo , jestem emerytem
:)

Zapraszam częściej do zaglądania
na moją witrynkę . Wszystkim ,którzy
tu zajrzą życzę uśmiechu i pogody
ducha. -

Moja Top-lista zapraszam
 

Tylko Najlepsze strony


Mój tomik



Kontakt


Wiosna
 
Wiadomości
 


 
Dzisiaj na stronę zajrzało 36 odwiedzającytutaj !
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja